Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Powrót do artykułów

Ugryzienie kleszcza: dlaczego jest niebezpieczne i co zrobić, gdy jest już po fakcie?

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem niepozornie. Ot mały, ciemny punkt wczepiony gdzieś za uchem, na łydce albo pod kolanem. Niektórym wydaje się wręcz groteskowy, jakby z innego świata. A jednak to właśnie ten mikroskopijny pasożyt potrafi w krótkim czasie wywrócić nasze zdrowie do góry nogami. Kleszcz, gość nieproszony, którego sezonowy pojaw się w polskich parkach, lasach i trawnikach już dawno przestał być ciekawostką przyrodniczą, a stał się poważnym tematem zdrowotnym. Bo nie chodzi już tylko o nieprzyjemne ugryzienie czy swędzenie. Ugryzienie kleszcza to potencjalne zagrożenie życia i zdrowia, które nierzadko rozwija się podstępnie i bez ostrzeżenia.

 

Kleszcze od lat stanowią powód niepokoju – i słusznie. Ich rola w rozprzestrzenianiu groźnych chorób zakaźnych, takich jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu, jest udowodniona i dobrze udokumentowana. Choć medycyna coraz lepiej radzi sobie z diagnostyką i leczeniem, to wciąż kluczową rolę odgrywa czas. Czas, w którym kleszcz przebywa w skórze. Czas, w którym zorientujemy się, że zostaliśmy ugryzieni i czas, w którym podejmiemy odpowiednie kroki. Zaniedbanie tego małego momentu, tej jednej chwili nieuwagi, może mieć konsekwencje ciągnące się latami.

Gdy natura nie pyta o zgodę. Jak kleszcz atakuje?

Ugryzienie kleszcza jest tematem praktyczni niezauważalnym. Kleszcz nie zbliża się do człowieka w dramatyczny sposób, nie spada z drzewa jak drapieżnik, nie ryczy ostrzegawczo, nie świeci czerwonymi oczami. Działa cicho, powoli i metodycznie. Czeka. Na źdźble trawy, w gęstwinie paproci, w przydomowym ogródku czy na leśnej ścieżce – tam właśnie poluje. Kieruje się ciepłem ciała, zapachem potu, tlenem z naszego oddechu. Gdy już dotrze na skórę, wybiera miejsce dobrze ukrwione, często miękkie, niewidoczne. Wkłuwa się niemal bezboleśnie, bo jego ślina zawiera substancje znieczulające. I tak zostaje, karmiąc się powoli, często przez wiele godzin, a nawet dni.

 

Największy problem polega na tym, że w tym czasie może dojść do transmisji drobnoustrojów chorobotwórczych. Najczęściej mówimy tu o bakterii Borrelia burgdorferi, odpowiedzialnej za boreliozę, oraz o wirusie kleszczowego zapalenia mózgu. O ile na to drugie istnieje skuteczna szczepionka, o tyle w przypadku boreliozy jesteśmy zdani na czujność i szybkie leczenie antybiotykami. Ale borelioza to nie jedyne zagrożenie. Ugryzienie kleszcza może również przenosić inne patogeny, np. powodujące anaplazmozę, babeszjozę czy riketsjozy. Część z tych chorób to nowości dla przeciętnego pacjenta, ale nie dla lekarzy chorób zakaźnych, którzy coraz częściej diagnozują je w polskich gabinetach.

Ugryzienie kleszcza: co zrobić, gdy kleszcz już ugryzł?

Tutaj pojawia się moment decydujący. Niezależnie od tego, czy zauważyliśmy kleszcza po spacerze z psem, czy wyjęliśmy go przypadkiem podczas kąpieli, nie wolno go lekceważyć. Najlepiej usunąć kleszcza samodzielnie, używając pęsety lub specjalnego przyrządu dostępnego w aptekach. Chodzi o to, by uchwycić go jak najbliżej skóry i wyciągnąć zdecydowanym ruchem ku górze. Bez kręcenia, bez zgniatania, bez smarowania tłuszczem czy spirytusem. Te domowe metody tylko zwiększają ryzyko, że pasożyt wstrzyknie do organizmu więcej patogenów.

 

Po usunięciu należy zdezynfekować miejsce wkłucia i – co bardzo ważne – obserwować je przez kolejne dni i tygodnie. Pojawienie się rumienia wędrującego, czyli charakterystycznego, rozszerzającego się zaczerwienienia w miejscu ugryzienia, to pierwszy sygnał alarmowy. Ale borelioza potrafi rozwijać się bezobjawowo, bez rumienia, za to z objawami grypopodobnymi, bólem stawów, osłabieniem, a później z neurologicznymi komplikacjami. Dlatego każdy niepokojący objaw po ugryzieniu kleszcza warto skonsultować z lekarzem, najlepiej internistą lub specjalistą chorób zakaźnych.

 

Warto również wiedzieć, że kleszcza można przekazać do badania zarówno pod kątem obecności Borrelia burgdorferi, jak i wirusa KZM. Choć badanie samego kleszcza nie jest podstawą diagnozy, dla wielu osób to cenne źródło informacji i psychicznego spokoju. W przypadku silnego stresu po ugryzieniu, lekarz może zalecić profilaktyczne leczenie antybiotykiem, zwłaszcza jeśli kleszcz tkwił długo lub został usunięty nieprawidłowo.

Czy da się przed tym uchronić?

Nie ma magicznego środka na uniknięcie kontaktu z kleszczem, tak samo jak nie da się całkowicie uniknąć komarów w lesie czy deszczu na wakacjach. Ale można ryzyko ograniczyć. Przede wszystkim: odpowiedni ubiór. Długie spodnie, skarpetki, buty zakrywające stopy, koszulki z długim rękawem to pierwsza linia obrony. Warto też używać repelentów dostępnych zarówno w formie sprayów, jak i opasek czy żeli. Po powrocie z lasu czy łąki niezbędna jest dokładna kontrola ciała, najlepiej przy dobrym świetle. W przypadku dzieci sprawdzamy głowę, pachwiny, pachy, za uszami i zgięcia kolan.

 

Nie bez znaczenia jest również wiedza. Wiedza, że sezon kleszczowy zaczyna się już w marcu i trwa do późnej jesieni. Wiedza, że kleszcze lubią wilgoć i cień, że mogą być również w miejskich parkach i na działkach. I wreszcie wiedza, że szczepienie przeciw KZM to realna ochrona i warto je rozważyć zwłaszcza w rejonach endemicznych, takich jak północno-wschodnia Polska. Edukacja to dziś najskuteczniejsza broń.

Ugryzienie kleszcza to nie wyrok, ale też nie błahostka

Żyjemy w czasach, w których łatwo popaść w skrajność. Albo ignorujemy wszystko, co drobne i niewidoczne, albo popadamy w obsesyjną kontrolę. Kleszcz nie powinien nas paraliżować strachem, ale też nie zasługuje na lekceważenie. Jest realnym zagrożeniem, które można opanować pod warunkiem, że podejdziemy do sprawy z rozsądkiem i świadomością.

 

Niech ten tekst będzie przypomnieniem, że czasem to właśnie najmniejszy przeciwnik okazuje się najgroźniejszy. I że zdrowie często zależy nie od wielkich decyzji, ale od drobnych czynności jak dokładne obejrzenie nóg po spacerze, jak szybkie usunięcie pasożyta, jak konsultacja lekarska wtedy, gdy coś nas niepokoi. Bo w walce z kleszczem nie chodzi o panikę. Chodzi o czujność.