Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Powrót do artykułów

Farmakologia w psychiatrii. Co warto wiedzieć o środkach przepisywanych przez lekarza?

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

W społecznym wyobrażeniu leczenie psychiatryczne bywa nadal nieco owiane mgłą. Trochę jakby z innej epoki, trochę jakby dotyczyło wyłącznie tych, którzy naprawdę mają poważny problem. Leki psychotropowe w tym krajobrazie często pojawiają się jako ostatnia deska ratunku albo wręcz – w krzywdzącym stereotypie, jako dowód słabości. Tymczasem rzeczywistość psychiatrii XXI wieku jest zupełnie inna: oparta na twardych danych, ewolucji neurobiologii i ogromnej pracy nad bezpieczeństwem i skutecznością terapii farmakologicznej. To nie opowieść o ucieczce od problemów, ale o ich systematycznym i zniuansowanym leczeniu z pomocą środków, które potrafią przywrócić równowagę, funkcjonowanie i poczucie siebie. Farmakologia w psychiatrii nie działa bowiem w próżni. Nie jest alternatywą dla terapii psychologicznej, lecz jej uzupełnieniem.

 

To narzędzie czasem konieczne, czasem przejściowe, a czasem długoterminowe. Narzędzie, które może znacząco poprawić jakość życia osoby zmagającej się z zaburzeniami psychicznymi. Wbrew mitom, nie odbiera kontroli, nie zmienia osobowości i nie uzależnia w sposób, w jaki powszechnie się tego obawiamy. Ale jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach, a najwięcej nieporozumień rodzi się właśnie z braku wiedzy. Dlatego warto się przyjrzeć, czym właściwie są te leki i dlaczego nie warto się ich bać.

Co się właściwie leczy? Jak farmakologia w psychiatrii wpływa na pacjenta?

Zaburzenia psychiczne to nie kaprysy duszy ani chwilowe załamania nastroju, które można rozchodzić lub przespać. W ich tle dzieją się konkretne procesy neurobiologiczne. Procesy dotyczące neuroprzekaźników, struktury mózgu, poziomu hormonów i funkcjonowania całych układów regulacyjnych. Gdy cierpisz na depresję, to nie dlatego, że jesteś smutny, tylko dlatego, że Twój mózg może produkować za mało serotoniny lub nieprawidłowo ją przetwarzać. Gdy masz ataki paniki, to nie dlatego, że przesadzasz. Raczej dlatego, że układ limbiczny daje sygnał zagrożenia, którego nie sposób logicznie przegadać. Farmakologia w psychiatrii nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale potrafi stworzyć warunki, w których człowiek znów zaczyna funkcjonować. Potrafi jeść, spać, wstać z łóżka, rozmawiać, iść do pracy.

 

Działanie leków psychiatrycznych opiera się przede wszystkim na regulacji neuroprzekaźników. Tych substancji chemicznych, które odpowiadają za przekazywanie sygnałów między komórkami nerwowymi. Do najważniejszych należą serotonina, dopamina, noradrenalina, GABA i glutaminian. Każdy z nich odgrywa inną rolę. Serotonina odpowiada za nastrój i sen, dopamina za motywację i przyjemność, noradrenalina za pobudzenie i czujność, GABA za wyciszenie, a glutaminian za plastyczność mózgu. Zaburzenia równowagi w tych systemach mogą prowadzić do depresji, lęków, schizofrenii, choroby afektywnej dwubiegunowej i wielu innych trudności.

 

Farmakologia stara się te zaburzenia zresetować, albo zwiększając poziom neuroprzekaźników, albo wpływając na ich receptory, albo modyfikując działanie enzymów, które je rozkładają. To działanie precyzyjne, choć nie zawsze szybkie. Wiele leków psychiatrycznych potrzebuje tygodni, by w pełni rozwinąć swoje działanie. To dlatego tak ważna jest cierpliwość i współpraca z lekarzem. Dopasowanie odpowiedniego środka bywa procesem, a nie jednorazowym strzałem.

Antydepresanty, neuroleptyki, stabilizatory nastroju. O czym właściwie mówimy?

W świadomości społecznej funkcjonuje zbiorcze określenie „leki psychotropowe”, które budzi lęk i skojarzenia raczej z przymusem niż leczeniem. W rzeczywistości mamy do czynienia z szeroką grupą leków, z których każdy działa na inne mechanizmy i ma inne zastosowanie kliniczne. Na początek warto więc uporządkować ten krajobraz.

 

Najczęściej przepisywaną grupą są leki przeciwdepresyjne. To przede wszystkim selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny, takie jak sertralina, escitalopram, fluoksetyna. Działają łagodnie, bez działania uzależniającego, są dobrze tolerowane i skuteczne nie tylko w leczeniu depresji, ale także zaburzeń lękowych, obsesyjno-kompulsyjnych czy PTSD. Działają powoli! Pełny efekt pojawia się zwykle po 2–4 tygodniach, ale za to są bezpieczne nawet przy długotrwałym stosowaniu.

 

Inna grupa to neuroleptyki, czyli leki przeciwpsychotyczne. Stosowane przede wszystkim w schizofrenii, ale też w zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych, ciężkich stanach lękowych i zaburzeniach osobowości. Neuroleptyki nowej generacji, takie jak olanzapina, arypiprazol czy kwetiapina, mają mniej działań ubocznych niż ich starsze odpowiedniki i są skuteczne również jako stabilizatory nastroju. Wspomniane stabilizatory nastroju to osobna, ważna kategoria. Należą tu takie leki jak lit, walproinian sodu czy lamotrygina. Ich zadaniem jest zapobieganie gwałtownym zmianom nastroju. Zarówno epizodom depresyjnym, jak i maniakalnym. Często stosowane w chorobie dwubiegunowej, ale również w cięższych postaciach depresji opornej na leczenie.

 

Na końcu mamy też leki przeciwlękowe i nasenne w tym benzodiazepiny, takie jak alprazolam czy lorazepam. To grupa leków, która działa szybko i skutecznie w ostrych sytuacjach, np. atakach paniki, bezsenności, silnym niepokoju. Wymaga ostrożności, bo przy dłuższym stosowaniu może prowadzić do uzależnienia. Z tego powodu ich stosowanie powinno być ograniczone czasowo, zawsze pod kontrolą lekarza i z jasnym planem odstawienia.

Farmakologia w psychiatrii. Lęki, stereotypy, pytania – czego naprawdę się boimy?

Zastanawiające jest to, jak wiele lęku budzi farmakologia w psychiatrii i leki psychiatryczne. Nawet pomimo tegoż iż są dokładnie przebadane, przepisywane przez wykwalifikowanych lekarzy i często ratują życie. Jednym z najczęstszych obaw pacjentów jest lęk przed uzależnieniem. Szczególnie w przypadku antydepresantów. Tymczasem leki z grupy SSRI czy SNRI nie uzależniają fizycznie. Nie prowadzą do przymusu brania kolejnej dawki, nie wywołują euforii ani „haju”. Jeśli pojawiają się objawy odstawienne – np. bóle głowy, zawroty czy rozdrażnienie, to wynikają z nagłego przerwania leczenia, a nie z klasycznego uzależnienia. Dlatego tak ważne jest, by leki odstawiać powoli i pod opieką lekarza.

 

Inną obawą bywa utrata siebie. To lęk, że lek zmieni osobowość, stłumi emocje, zamieni człowieka w pozbawioną uczuć istotę. Tymczasem dobrze dobrana farmakoterapia ma dokładnie odwrotny cel: przywrócić osobie możliwość czucia, reagowania, myślenia. Jeśli lek wywołuje otępienie, to znaczy, że prawdopodobnie nie jest dobrze dopasowany i należy go zmienić. Psychiatra to nie automat do przepisywania tabletek. To osoba, która prowadzi pacjenta przez proces leczenia, słucha i reaguje.

 

Warto też wspomnieć o lęku przed dożywotnią farmakoterapią. Rzeczywiście, są przypadki, w których leczenie musi trwać wiele miesięcy, a nawet lat. Szczególnie przy ciężkich, nawracających zaburzeniach. Ale równie często zdarza się, że po kilku miesiącach leczenia i pracy terapeutycznej można stopniowo odstawić leki i utrzymać poprawę. To zawsze indywidualna decyzja, oparta na przebiegu choroby, reakcjach organizmu i stylu życia pacjenta. Celem leczenia nigdy nie jest być na lekach zawsze, lecz funkcjonować jak najlepiej.

Co warto zapamiętać i dlaczego nie warto się bać?

Farmakologia w psychiatrii to narzędzie ani magiczne, ani groźne. To nie pigułka szczęścia, ale też nie pakt z diabłem. Współczesne leki psychiatryczne są bezpieczne, przebadane i co najważniejsze – skuteczne. Nie zastąpią terapii, nie rozwiążą wszystkich problemów, ale potrafią stworzyć grunt, na którym psychoterapia może działać, relacje mogą się odbudowywać, a codzienne życie odzyskać swoją strukturę.

 

Jeśli zmagasz się z depresją, lękiem, bezsennością, niestabilnością emocjonalną czy problemami w funkcjonowaniu, nie wahaj się rozmawiać z lekarzem. Pytaj, drąż, dowiaduj się. Farmakoterapia to nie znak porażki. To dowód odwagi. I choć jej efekty nie zawsze są natychmiastowe, często stają się milowym krokiem ku lepszemu życiu. Środki przepisane przez psychiatrę to nie wstydliwy sekret. To część opowieści o zdrowieniu, która może mieć dobre zakończenie.