Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Czym tak na prawdę są hormony i jaką pełnią rolę w naszym organizmie?

Aneta Wiśniewska
Autor: Aneta Wiśniewska
Utworzono: 29 kwietnia 2025 29 kwietnia 2025

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

Kiedy słyszymy słowo „hormony”, wiele osób mimowolnie unosi brwi, myśląc o huśtawkach nastrojów, trudnych dniach cyklu, dojrzewaniu albo – z drugiej strony – o tajemniczym wpływie, jaki mają one na sylwetkę, libido czy zmęczenie. Hormony mają jednak w naszym życiu znacznie większe znaczenie niż podpowiadają obiegowe skojarzenia. Są jak cisi dyrygenci wewnętrznej orkiestry. Niewidzialni, ale absolutnie niezbędni. Ich zadaniem jest pilnować harmonii w ciele, przekazywać polecenia między organami, uruchamiać procesy, które na co dzień uznajemy za oczywiste, choć wcale takie nie są. Gdy zaczynają działać nieprawidłowo, cała ta misternie skonstruowana symfonia zaczyna fałszować, a my czujemy się tak, jakby ktoś odłączył nas od źródła energii, spokoju i równowagi.

Hormony. Mikroskopijni posłańcy o gigantycznym znaczeniu

Choć trudno w to uwierzyć, hormony nie są jakąś mityczną siłą, a cząsteczkami chemicznymi produkowanymi przez gruczoły dokrewne, czyli takie, które wydzielają substancje bezpośrednio do krwi. Wśród nich znajdują się tarczyca, trzustka, nadnercza, przysadka mózgowa, a także gonady: jajniki i jądra. To, że czujemy głód lub sytość, że zasypiamy o odpowiedniej porze, że jesteśmy w stanie się skoncentrować, odczuwać przyjemność, podejmować decyzje, znosić stres czy trawić jedzenie, wszystko to, choć brzmi codziennie i zwyczajnie, zależy właśnie od ich działania.

 

Hormony działają jak swego rodzaju kurierzy. Dostarczają informacje z jednej części ciała do drugiej. Ale w przeciwieństwie do zwykłych wiadomości, te chemiczne przesyłki mają natychmiastowy wpływ na funkcjonowanie narządów. Na przykład insulina, hormon wydzielany przez trzustkę, mówi komórkom: „czas pobrać cukier z krwi”. Kiedy wszystko działa prawidłowo, poziom glukozy we krwi pozostaje w normie. Ale gdy insuliny jest za mało lub komórki na nią nie reagują, pojawia się cukrzyca. Tak samo z kortyzolem, hormonem stresu. Gdy pojawia się zagrożenie, kortyzol mobilizuje organizm do działania: podnosi ciśnienie krwi, zwiększa poziom cukru, pobudza układ nerwowy. Problem zaczyna się wtedy, gdy zagrożenie trwa zbyt długo i kortyzol działa w trybie ciągłym. Skutki? Wypalenie, zaburzenia snu, obniżona odporność, tycie, a nawet depresja.

Równowaga, która nie znosi kompromisów

To, co czyni hormony tak fascynującymi i jednocześnie wymagającymi ogromnego szacunku, to ich delikatna równowaga. Ciało ludzkie nie potrzebuje wielkich ilości tych substancji. Przeciwnie, nawet mikroskopijne zmiany w ich poziomie potrafią wywołać potężne skutki. Można powiedzieć, że organizm funkcjonuje jak precyzyjny zegarek, w którym każdy trybik ma swoje miejsce i dokładnie określony moment działania. Gdy jeden z tych mechanizmów zaczyna się spóźniać lub przyspieszać,  cały system traci rytm.

 

Przykładem może być niedoczynność tarczycy. Choroba, w której produkcja hormonów tarczycowych T3 i T4 jest zbyt mała. Osoba chora zaczyna odczuwać ciągłe zmęczenie, senność, może przybierać na wadze, mieć suchą skórę, obniżone libido czy depresyjny nastrój. Wszystko to, choć wydaje się pozornie niepowiązane, ma jedno źródło: spowolniony metabolizm wywołany brakiem odpowiednich hormonów. Z kolei nadczynność tarczycy daje zupełnie odwrotny efekt: nerwowość, bezsenność, drżenie rąk, kołatanie serca, utratę wagi mimo dużego apetytu.

 

Innym przykładem może być estrogen, główny żeński hormon płciowy. Jego poziom nie tylko wpływa na cykl menstruacyjny, ale też na kondycję skóry, nastroje, poziom energii, libido, a nawet na gospodarkę lipidową. Z wiekiem, zwłaszcza w okresie menopauzy, poziom estrogenu gwałtownie spada – co tłumaczy wiele zmian, które wtedy zachodzą w ciele kobiety. Uderzenia gorąca, bezsenność, wahania nastrojów, sucha skóra czy zwiększone ryzyko osteoporozy. To wszystko są konsekwencje hormonalnej rewolucji.

Hormony to nie tylko biologia. To emocje, osobowość i styl życia

Można śmiało powiedzieć, że hormony są nie tylko zarządcami fizjologii, ale też architektami naszych emocji i osobowości. Dopamina – hormon przyjemności – sprawia, że czujemy euforię po sukcesie, po zakochaniu, po pysznym posiłku. Oksytocyna zwana hormonem miłości, odgrywa kluczową rolę w budowaniu więzi między ludźmi, zwłaszcza między matką a dzieckiem. Serotonina wpływa na nastrój i poczucie spokoju, dlatego jej niski poziom wiąże się z depresją. Z kolei testosteron, utożsamiany z męskością, ma wpływ nie tylko na rozwój cech płciowych, ale też na ambicję, pewność siebie i poziom energii.

 

To, jak żyjemy, jak śpimy, co jemy i jak się stresujemy, bezpośrednio wpływa na naszą gospodarkę hormonalną. Niedosypianie zaburza produkcję melatoniny i kortyzolu. Słodkie przekąski rozregulowują insulinę. Permanentny stres wypala układ nadnerczy. Brak ruchu zmniejsza wrażliwość tkanek na insulinę i wpływa negatywnie na poziom endorfin. Nawet relacje międzyludzkie mają znaczenie – osoby żyjące w bliskich, ciepłych związkach mają zwykle wyższy poziom oksytocyny i niższy poziom kortyzolu, co przekłada się na lepsze zdrowie i samopoczucie.

Kiedy warto zbadać swoje hormony?

W codziennym życiu nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że problemy zdrowotne, które traktujemy jako normalne – bo każdy teraz jest zmęczony albo wszyscy przybierają na wadze po trzydziestce – mogą być objawem zaburzeń hormonalnych. Warto zwrócić uwagę na sygnały takie jak przewlekłe zmęczenie, spadek libido, bezsenność, nagłe wahania wagi, problemy skórne, rozdrażnienie, trudności z koncentracją, wypadanie włosów czy problemy z miesiączką.

 

W takich przypadkach warto udać się do lekarza endokrynologa, który zleci odpowiednie badania. Często wystarczy proste oznaczenie kilku parametrów z krwi, by zrozumieć, co dzieje się w naszym organizmie. Dzięki nowoczesnej diagnostyce i terapiom hormonalnym możliwe jest skuteczne leczenie większości zaburzeń, a nawet zapobieganie im, zanim rozwiną się w poważniejsze choroby.

Bez nich nie byłoby nic

Choć nie widzimy ich gołym okiem, hormony sterują wszystkim. Od porannego przeciągania się w łóżku po zasypianie z poczuciem satysfakcji pod koniec dnia. To dzięki nim czujemy głód i sytość, miłość i złość, energię i zmęczenie. Nie są ani dobre, ani złe. Są po prostu precyzyjnym mechanizmem stworzonym przez naturę, który działa najlepiej, gdy dajemy mu do tego odpowiednie warunki. Dbając o siebie: o sen, ruch, odżywianie, relacje i spokój wewnętrzny, dbamy także o naszą hormonalną równowagę. A gdy ta jest zachowana, wszystko zaczyna działać tak, jak powinno, lekko, naturalnie, bez zgrzytów.