Czym są zaburzenia psychiczne i jak wpływają one na naszą codzienność?

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?
Zamów terazWchodzimy w dorosłość z założeniem, że jeśli tylko będziemy się starali, to damy radę. Praca, dom, relacje, kredyt, wakacje, dzieci, czas dla siebie. Wszystko da się pogodzić, jeśli tylko się postaramy. A kiedy coś zaczyna pękać, sen staje się płytki, apetyt zanika, rozmowy drażnią, ciało odmawia współpracy. Wtedy myślimy: „Przesadzam. To przemęczenie. Wszyscy tak mają”. I tak właśnie zaburzenia psychiczne najczęściej skradają się do naszego życia. Cicho, bez zapowiedzi, przebrane za zmęczenie albo smutek, który „sam minie”.
Zaburzenia psychiczne nie są czymś, co dotyczy innych. To nie osobna kategoria ludzi z odległego świata. To coś, co może dotyczyć każdego z nas. Są jak niewidzialny ciężar, który raz po raz, zmienia codzienność w pole minowe. I nie zawsze wyglądają tak, jak sobie wyobrażamy. To nie zawsze dramatyczne załamanie, pobyt w szpitalu, czy spektakularna depresja widoczna na pierwszy rzut oka. Częściej to subtelna, cicha zmiana tonu: utrata radości, obniżona motywacja, lęk, który zżera od środka, trudność z koncentracją, która przeszkadza nawet w przeczytaniu krótkiego maila.
Zaburzenia psychiczne i czym one właściwie są?
Z punktu widzenia medycyny i psychologii, zaburzenia psychiczne to zespół objawów, które w istotny sposób wpływają na sposób myślenia, odczuwania, zachowania i funkcjonowania społecznego jednostki. To nie jest gorszy dzień, humor czy fanaberia. To zaburzenie równowagi psychicznej, które może trwać tygodniami, miesiącami, a nawet latami. I, co istotne, może dotknąć każdego. Niezależnie od statusu materialnego, poziomu wykształcenia czy siły woli.
W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-11 znajdziemy wiele kategorii zaburzeń psychicznych: od zaburzeń nastroju takich jak depresja czy choroba afektywna dwubiegunowa, przez zaburzenia lękowe np. fobie, zespół lęku uogólnionego lub napady paniki, po zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, psychozy, uzależnienia, zaburzenia odżywiania czy spektrum autyzmu.
Ich wspólnym mianownikiem jest to, że utrudniają życie. Ograniczają swobodę działania, kontakt z bliskimi, możliwość pracy, a często także samoocenę. Osoba doświadczająca zaburzenia psychicznego nie czuje się chora w sensie fizycznym, ale świat traci swoje kolory. Dosłownie i w przenośni. Czasami umysł podpowiada rzeczy, które nie są prawdziwe. Czasami nie pozwala spać, a czasem każe się ukrywać przed światem. I właśnie to codzienne, ciche cierpienie jest najbardziej niedostrzegalnym, a zarazem najbardziej bolesnym aspektem tych zaburzeń.
Jak wygląda codzienność z zaburzeniem psychicznym?
Wyobraź sobie dzień, w którym wstanie z łóżka wydaje się wyczynem. Nie dlatego, że boli cię ciało. Raczej dlatego, że nie widzisz sensu. Wyobraź sobie spacer, który przerywasz, bo serce zaczyna bić jak szalone, dłonie drżą, a umysł krzyczy: „uciekaj, to niebezpieczne!”. Wyobraź sobie obiad z rodziną, podczas którego siedzisz wśród bliskich, ale czujesz się jak za szklaną szybą. Mówisz „jest ok”, ale w środku jesteś na skraju. Tak właśnie może wyglądać codzienność osoby z zaburzeniem psychicznym.
Zaburzenia te wpływają na każdą sferę życia: zawodową, społeczną, emocjonalną, a nawet fizyczną. Lęk może powodować bóle brzucha, bezsenność, napięcie mięśni. Depresja zabiera energię i motywację, wpływa na relacje z partnerem, dziećmi, przyjaciółmi. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne mogą sprawić, że człowiek traci godziny na powtarzające się czynności, takie jak mycie rąk czy sprawdzanie zamka w drzwiach. Zaburzenia osobowości mogą skutkować trudnościami w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji, a także w pracy.
To nie jest tylko stan umysłu. To realna bariera w funkcjonowaniu. I choć często osoby zmagające się z problemami psychicznymi wyglądają normalnie, to właśnie dlatego tak łatwo ich cierpienie przeoczyć. Przez społeczne przekonanie, że jak ktoś się uśmiecha, to znaczy, że wszystko w porządku.
Kiedy warto szukać pomocy i dlaczego to nie oznaka słabości
Jednym z największych problemów w kontekście zdrowia psychicznego jest stygmatyzacja, czyli społeczna łatka, która mówi: „jak pójdziesz do psychiatry, to jesteś chory”, „psycholog to dla słabych”, „trzeba być twardym, nie miękkim”. Tymczasem, szukanie pomocy to nie przejaw słabości, tylko odwagi. Wymaga więcej siły niż udawanie, że wszystko jest w porządku.
Warto zgłosić się po pomoc, gdy przez co najmniej kilka tygodni obserwujemy obniżenie nastroju, zaburzenia snu, trudności z koncentracją, utratę zainteresowań, natrętne myśli, ataki paniki, drażliwość, poczucie braku sensu czy trudności w relacjach z innymi. Pierwszym krokiem może być rozmowa z psychologiem, konsultacja u psychiatry online albo kontakt z lekarzem rodzinnym. W Polsce dostępne są również darmowe formy pomocy: poradnie zdrowia psychicznego, telefon zaufania, pomoc online.
Nie każdy kryzys to od razu zaburzenie psychiczne, ale każdy kryzys to sygnał, którego nie warto ignorować. Im szybciej podejmiemy działania, tym większa szansa na powrót do równowagi. Współczesna psychoterapia i farmakologia dają bardzo dobre efekty, pod warunkiem, że pozwolimy sobie z nich skorzystać.
Zdrowie psychiczne to nie luksus, to fundament
W naszym świecie, w którym mówi się dużo o produktywności, efektywności, sukcesie, zdrowie psychiczne bywa pomijane. A przecież to właśnie ono jest fundamentem wszystkiego: relacji, pracy, rodzicielstwa, marzeń. Bez równowagi wewnętrznej wszystko inne traci na znaczeniu. Dlatego tak ważne jest, by dbać o siebie. Nie tylko wtedy, gdy coś się dzieje, ale każdego dnia. Sen, ruch, relacje z bliskimi, odpoczynek, samoświadomość to nie dodatki, to nie luksus. To niezbędne składniki dobrostanu psychicznego.
Zaburzenia psychiczne nie są wyrokiem. To diagnoza, nie definicja człowieka. Z odpowiednim wsparciem, leczeniem i zrozumieniem można odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Można wrócić do siebie. I, co najważniejsze, nie trzeba czekać, aż będzie naprawdę źle. Można zadbać o siebie wcześniej. Tak jak badamy serce czy poziom cukru, tak samo warto zadbać o swój umysł. Bo to on jest naszym prawdziwym domem.