Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Ukąszenie przez kleszcza – o objawach, których nie widać na pierwszy rzut oka

Aneta Wiśniewska
Autor: Aneta Wiśniewska
Utworzono: 19 sierpnia 2025 19 sierpnia 2025
Zmodyfikowano: 21 sierpnia 2025 21 sierpnia 2025

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

Kleszcz to stworzenie, które w rankingu najbardziej nielubianych mieszkańców lasów, łąk i ogródków zajmuje czołowe miejsce. Niewielki, niepozorny, niemal niewidoczny, a potrafi wywołać u dorosłych ludzi większy dreszcz niepokoju niż widok pająka na ścianie. Kiedy na tapecie jest ukąszenie przez kleszcza, pierwszym skojarzeniem zwykle jest charakterystyczny rumień. Czerwona plama rozszerzająca się wokół miejsca wkłucia. To obraz, który zdominował świadomość społeczną i sprawił, że wielu pacjentów traktuje go jako jedyny alarmowy sygnał. Tymczasem rumień występuje jedynie u części osób zakażonych, a objawy boreliozy czy innych chorób odkleszczowych bywają znacznie bardziej podstępne. I właśnie dlatego warto mówić o tym, czego gołym okiem nie widać. O symptomach ukrytych, które mogą pojawić się dopiero po tygodniach, a nawet miesiącach od ukąszenia.

 

W tym tkwi największe zagrożenie. Kleszcz działa w ciszy, dyskretnie, jak intruz, który zakrada się do domu przez uchylone okno. Nie wywołuje od razu bólu, nie zostawia spektakularnego śladu, a jego „prezent” w postaci bakterii Borrelia czy wirusa kleszczowego zapalenia mózgu potrafi długo pozostawać w uśpieniu. W efekcie pacjent nie łączy pojawiających się problemów zdrowotnych z dawnym spacerem po lesie i czasem dopiero po długiej diagnostycznej odysei dowiaduje się, że winowajcą był ten niepozorny pajęczak.

Ukąszenie przez kleszcza i objawy neurologiczne. Gdy ciało zaczyna wysyłać sygnały SOS

Jednym z najtrudniejszych do rozpoznania następstw jakie niesie ukąszenie przez kleszcza są objawy neurologiczne. Borelioza może prowadzić do tzw. neuroboreliozy, która objawia się bólami głowy, zaburzeniami koncentracji, problemami z pamięcią, a nawet zmianami nastroju przypominającymi depresję. Niekiedy pacjenci skarżą się na mrowienia kończyn, drętwienia czy uczucie prądu przebiegającego po ciele. Objawy na tyle niespecyficzne, że łatwo przypisać je stresowi czy przemęczeniu.

 

To właśnie ta niejednoznaczność sprawia, że neuroborelioza bywa diagnozowana z opóźnieniem. Kto bowiem, odczuwając lekkie zawroty głowy czy pogorszenie pamięci, od razu skojarzyłby to z kleszczem, który ugryzł go kilka miesięcy wcześniej? A jednak dla lekarza te szczegóły mogą być kluczowe – dlatego tak ważne jest, by podczas wywiadu medycznego nie bagatelizować dawnych ukąszeń i wspomnieć o nich nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie mają już znaczenia.

 

Warto tu wspomnieć, że borelioza nie jest jedyną chorobą przenoszoną przez kleszcze, która atakuje układ nerwowy. Wirus kleszczowego zapalenia mózgu, jeśli dostanie się do organizmu, może prowadzić do gorączki, sztywności karku i poważnych powikłań neurologicznych. To przykład, jak niepozorne ukąszenie może uruchomić lawinę zdarzeń o ogromnym ciężarze zdrowotnym.

Objawy stawowe i mięśniowe: bolące ciało bez wyraźnej przyczyny

Innym obszarem, w którym borelioza potrafi dawać o sobie znać, są stawy i mięśnie. Wędrujące bóle, które pojawiają się raz w kolanie, raz w łokciu, a czasem w barku, potrafią skutecznie utrudnić codzienne funkcjonowanie. Pacjenci opisują je często jako nagłe, trudne do przewidzenia i nieadekwatne do wysiłku fizycznego. Co więcej, badania obrazowe takich stawów bywają zupełnie prawidłowe, co jeszcze bardziej komplikuje diagnozę.

 

W skrajnych przypadkach borelioza prowadzi do zapalenia stawów, które przypomina reumatoidalne choroby autoimmunologiczne. To sytuacja, w której pacjent trafia do reumatologa, otrzymuje leki przeciwzapalne, a dopiero później okazuje się, że u podstaw leży infekcja bakteryjna przeniesiona przez kleszcza. Taka diagnostyczna „pętla” potrafi trwać miesiącami, a pacjent w tym czasie żyje w niepewności i bólu. Dlatego lekarze coraz częściej podkreślają, że historia kontaktu z kleszczami jest jednym z kluczowych elementów wywiadu przy przewlekłych, niewyjaśnionych bólach stawowych. To drobny szczegół, który może zmienić cały kierunek leczenia.

Ukąszenie przez kleszcza i objawy kardiologiczne

Mniej znanym, ale równie groźnym skutkiem boreliozy są objawy ze strony serca. Bakterie Borrelia mogą zaatakować mięsień sercowy, prowadząc do tzw. boreliozowego zapalenia serca. Objawy bywają zaskakująco różnorodne – od uczucia kołatania serca, przez duszności, aż po zaburzenia rytmu, które mogą być potencjalnie niebezpieczne dla życia.

 

Tu również problemem jest brak jednoznacznych sygnałów. Pacjent trafia do kardiologa, wykonuje szereg badań, które czasem pokazują niewielkie odchylenia, a czasem są zupełnie prawidłowe. Dopiero dokładna analiza historii medycznej pozwala powiązać objawy z boreliozą. Zdarza się, że osoby wcześniej zupełnie zdrowe zaczynają doświadczać nagłych epizodów kołatania serca i dopiero po długiej drodze diagnostycznej odkrywają, że ich problemy zaczęły się od ukąszenia kleszcza. To przypomnienie, że choroby odkleszczowe nie ograniczają się do skóry i układu nerwowego. Mogą atakować praktycznie każdy narząd, czyniąc z kleszcza przeciwnika wyjątkowo nieprzewidywalnego.

Dlaczego ukąszenie przez kleszcza wywołuje objawy tak trudne do uchwycenia?

Podstawowym problemem w rozpoznawaniu chorób odkleszczowych jest ich niespecyficzny charakter. Objawy, które wywołują, mogłyby pasować do wielu innych schorzeń. Od zwykłego przemęczenia, przez infekcje wirusowe, aż po choroby przewlekłe. To sprawia, że pacjenci często wędrują od specjalisty do specjalisty, zanim ktoś wpadnie na trop kleszcza.

 

Do tego dochodzi fakt, że nie każdy organizm reaguje w taki sam sposób. Jedna osoba może rozwinąć rumień już po kilku dniach. Inna przez lata nie zauważy żadnych niepokojących zmian, aż do momentu, gdy pojawią się poważne powikłania. Ta różnorodność sprawia, że borelioza bywa określana mianem „wielkiego imitatora”, choroby, która potrafi udawać inne schorzenia i w ten sposób zmylić lekarzy.

Świadomość i czujność jako nasza najlepsza broń

Ukąszenie przez kleszcza to nie powód do paniki, ale na pewno powód do wzmożonej czujności. To, czego nie widać na pierwszy rzut oka, bywa znacznie groźniejsze niż sam ślad na skórze. Dlatego każdy, kto spędza czas na świeżym powietrzu, powinien pamiętać o kilku zasadach. Powinien obserwować swoje ciało po spacerach. Powinien usuwać kleszcze jak najszybciej i nie bagatelizować nawet subtelnych objawów, które mogą pojawić się później.

 

Najważniejsza jest jednak świadomość. Wiedza, że kleszcz nie zawsze zostawia rumień, że objawy mogą dotyczyć układu nerwowego, stawów czy serca, pozwala szybciej reagować i w razie potrzeby zgłosić się do lekarza. To właśnie ten element – czujność pacjenta – często decyduje o tym, czy choroba zostanie rozpoznana wcześnie, czy zamieni się w długą i trudną walkę.