Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Powrót do artykułów

Czym jest kardiologia? Kliknij po dawkę przydatnej i precyzyjnej wiedzy!

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

Serce. Od zawsze było symbolem emocji, miłości, życia. Używamy go w poezji, w piosenkach, w codziennym języku. Wszyscy znamy wyrażenia takie jak „serce roście”, „złamane serce”, „w sercu miasta”. A jednak rzadko zatrzymujemy się na chwilę, by zastanowić się nad jego fizjologiczną wielkością. Pracuje nieprzerwanie, dzień po dniu, przez całe nasze życie. Bez urlopu, bez przerw na kawę. Niezwykłe, prawda? I właśnie tym cudownym, a zarazem bezwzględnie praktycznym narządem zajmuje się kardiologia. Dziedzina medycyny, która łączy precyzję nauki z dramatyzmem życia.

 

Wbrew pozorom kardiologia nie dotyczy tylko osób w podeszłym wieku. Serce nie wybiera. Choroby układu krążenia potrafią dotknąć zarówno seniorów, jak i ludzi młodych, sportowców, kobiety w ciąży czy osoby prowadzące idealnie zdrowy tryb życia. I choć często kojarzymy ją głównie z zawałami, to tak naprawdę jest to dziedzina znacznie szersza, bardziej złożona. I – trzeba to przyznać, absolutnie fascynująca. To właśnie tutaj nauka mierzy się z największymi wyzwaniami, próbując ocalić to, co dla człowieka najcenniejsze, czyli życie i rytm, który je podtrzymuje.

Nie tylko zawał. Czym właściwie zajmuje się kardiolog?

Czasem ktoś zapyta: „po co mi kardiolog, skoro nie mam problemów z sercem?”. Ale odpowiedź na to pytanie jest bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać. Kardiologia to nie tylko leczenie nagłych przypadków jak zawał mięśnia sercowego czy arytmia. To także diagnostyka, profilaktyka, monitorowanie i leczenie przewlekłych chorób układu krążenia, które często rozwijają się po cichu, latami, bez wyraźnych objawów. Kardiolog to ten specjalista, który przygląda się nie tylko samemu sercu, ale i całemu układowi krwionośnemu. Naczyniom, ciśnieniu tętniczemu, rytmowi serca, wydolności krążeniowej, a nawet wpływowi emocji i stresu na nasze zdrowie.

 

W praktyce oznacza to, że do kardiologa trafiają pacjenci z nadciśnieniem, chorobą wieńcową, niewydolnością serca, wadami zastawkowymi, miażdżycą, zaburzeniami rytmu serca, a także osoby po przebytych incydentach takich jak zawał, udar mózgu czy epizody nagłego spadku ciśnienia. Ale równie często pacjentem jest ktoś, kto „tylko” czuje ucisk w klatce piersiowej, miewa duszności przy wysiłku, zauważył kołatanie serca lub ma niepokojące wyniki EKG wykonane profilaktycznie.

 

Kardiolog to także lekarz przyszłości. Coraz częściej wykorzystujący zaawansowane technologie, jak echo serca 3D, rezonans magnetyczny serca, tomografię komputerową naczyń wieńcowych, a także holtery, czyli urządzenia monitorujące pracę serca przez całą dobę. Współczesna kardiologia to już nie tylko stetoskop i ciśnieniomierz, ale i sztuczna inteligencja, analiza danych, telemedycyna. A wszystko po to, by lepiej zrozumieć, co dzieje się w naszym wnętrzu zanim będzie za późno.

Kariologia: serce jako metafora i organ. Dwa wymiary tej samej prawdy

Trudno nie zauważyć, jak bardzo serce funkcjonuje na pograniczu świata fizycznego i symbolicznego. Z jednej strony jest mięśniem, który mechanicznie tłoczy krew. Z drugiej, miejscem uczuć, wzruszeń, emocji. Choć z punktu widzenia biologii to oczywiście mózg zarządza naszym stanem psychicznym, nie sposób nie przyznać sercu pewnej metaforycznej wyjątkowości. I właśnie ta dwoistość sprawia, że choroby serca często przeżywane są inaczej niż inne dolegliwości. Bo zawał to nie tylko dramat medyczny. To także przeżycie egzystencjalne. Często zmusza do przewartościowania życia, refleksji nad stylem życia, relacjami, stresem.

 

Z tego powodu współczesna kardiologia coraz częściej idzie w parze z psychokardiologią, czyli dziedziną, która bada związek między psychiką, a chorobami serca. Wiadomo przecież, że przewlekły stres, depresja, samotność, nieprzepracowane traumy mogą znacząco zwiększać ryzyko chorób układu krążenia. Ciało i umysł nie są oddzielnymi światami. Są raczej jak dwie strony tej samej monety. Dlatego kardiolog, który pyta pacjenta nie tylko o wyniki badań, ale i o to, jak się czuje, co przeżywa, jak wygląda jego codzienność, to lekarz przyszłości. A może po prostu lekarz z sercem?

Kiedy warto odwiedzić kardiologa. Kilka sytuacji z życia

Choć wspomnieliśmy już, że do kardiologa nie trzeba trafić dopiero w momencie dramatycznym, warto przyjrzeć się kilku sytuacjom, które powinny nas skłonić do konsultacji. Jeśli masz nadciśnienie, wysoki cholesterol, cukrzycę – jesteś w grupie podwyższonego ryzyka. Jeśli w rodzinie występowały choroby serca – warto potraktować swoje zdrowie jako projekt inwestycyjny. Jeżeli uprawiasz intensywny sport i chcesz mieć pewność, że twoje serce jest gotowe na wysiłek – warto się przebadać. Jeżeli odczuwasz duszność, ból w klatce piersiowej, nagłe zawroty głowy, miewasz kołatania serca – nie zwlekaj.

 

Kardiolog nie będzie cię oceniał, nie każe ci się tłumaczyć, nie wpisze cię na „czarną listę”. Jego rolą jest zrozumieć, co się dzieje, i pomóc zanim coś się wydarzy. Dzięki współczesnym metodom diagnostycznym wiele chorób serca można wykryć na bardzo wczesnym etapie i co ważne: skutecznie leczyć. Co więcej, wiele zmian w stylu życia, jak ograniczenie soli, zwiększenie aktywności fizycznej, rzucenie palenia, uregulowanie snu, potrafi przynieść efekty szybciej, niż się spodziewasz. Czasem jedno badanie EKG ratuje komuś życie. A czasem wystarczy rozmowa, by zrozumieć, jak o siebie zadbać.

Kardiologia, a przyszłość. Czy możemy wygrać z chorobami serca?

Choć choroby układu krążenia wciąż są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce i na świecie, to nie znaczy, że nic się nie zmienia. Przeciwnie! Współczesna medycyna rozwija się w imponującym tempie. Nowe leki, stenty, kardiowersje, nowoczesne operacje zastawkowe, wszczepiane urządzenia, to wszystko sprawia, że jeszcze kilkanaście lat temu diagnozy uważane za wyroki, dziś są początkiem skutecznego leczenia. Co więcej, rozwija się też kardiologia prewencyjna, czyli skupiona na tym, by nie dopuścić do choroby, a nie tylko ją leczyć. To zmiana paradygmatu, która może zrewolucjonizować zdrowie publiczne.

 

Ale rewolucja nie wydarzy się sama. Potrzebna jest świadomość, nasza, codzienna, osobista. Troska o serce to nie tylko rzadsze jedzenie smażonego. To także odpoczynek, zdrowy sen, umiejętność odpuszczania, rezygnacja z nadmiernego perfekcjonizmu. Nasze serce, choć tak precyzyjne jak szwajcarski zegarek, nie jest niezniszczalne. Ale jeśli nauczymy się słuchać jego rytmu, dać mu przestrzeń do odpoczynku i siłę do pracy, może posłużyć nam przez długie, dobre lata.