Całodobowa dostępność. Konsultacja nawet w 15 minut.

Czy lekarz może nie wystawić zwolnienia lekarskiego w drodze teleporady? Poznaj informacje!

Aneta Wiśniewska
Autor: Aneta Wiśniewska
Utworzono: 7 maja 2025 7 maja 2025

Potrzebujesz recepty, zwolnienia lub konsultacji lekarskiej?

Zamów teraz

W ostatnich latach nasze relacje z lekarzami przeszły prawdziwą rewolucję. W miejsce poczekalni i znajomego zapachu przychodni pojawiły się słuchawki Bluetooth, ekrany smartfonów i SMS-y z kodami recept. Teleporada, która niegdyś wydawała się czymś z pogranicza medycyny alternatywnej i science fiction, dziś jest równie powszechna jak zakupy online. Dla wielu z nas to wygodna, szybka i skuteczna forma kontaktu z lekarzem. Ale pojawia się pytanie, które wybrzmiewa szczególnie mocno wtedy, gdy zdrowie odmawia posłuszeństwa: czy lekarz może nie wystawić zwolnienia lekarskiego podczas teleporady? I jeśli tak, to dlaczego?

 

Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że wystawienie e-ZLA, czyli elektronicznego zwolnienia lekarskiego to tylko formalność, rzeczywistość okazuje się bardziej złożona. Bo choć telemedycyna stwarza wiele możliwości, to nie znosi fundamentalnych zasad odpowiedzialności zawodowej lekarza. A jedną z nich jest konieczność rzetelnej oceny stanu zdrowia pacjenta. Bez niej nie ma mowy o wystawieniu zwolnienia.  Warto więc przyjrzeć się temu tematowi bez emocji, ale i bez uproszczeń. Bo choć jako pacjenci często oczekujemy, że teleporada rozwiąże nasz problem od ręki, a najlepiej zakończy się zwolnieniem na kilka dni, to lekarz, po drugiej stronie słuchawki, widzi sprawy nieco inaczej.

Teleporada – rewolucja, która zmieniła wszystko… prawie wszystko

Teleporada zyskała popularność szczególnie w czasie pandemii, kiedy kontakt osobisty z lekarzem bywał trudny lub wręcz niemożliwy. Z dnia na dzień zrozumieliśmy, że wiele spraw zdrowotnych można załatwić bez wychodzenia z domu. Od przedłużenia leków, przez konsultację wyników badań, po uzyskanie zaleceń dotyczących dalszego leczenia. Jednak nawet w tej nowoczesnej formie kontaktu obowiązują te same zasady etyki i odpowiedzialności, co w przypadku wizyty stacjonarnej. Lekarz musi mieć podstawy, by stwierdzić, że pacjent rzeczywiście nie jest zdolny do pracy.

 

Nie da się ukryć, że czasem wystarczy kilka pytań, by jasno stwierdzić, że pacjent potrzebuje odpoczynku i leczenia. Jeśli ktoś ma gorączkę 39 stopni, kaszel, bóle mięśni i klasyczne objawy infekcji, sytuacja wydaje się oczywista. Ale jeśli pacjent zgłasza się z niejednoznacznymi dolegliwościami, które trudno zweryfikować bez badania fizykalnego, lekarz może mieć związane ręce. I wtedy właśnie pojawia się sytuacja, która dla wielu pacjentów bywa niezrozumiała: teleporada się odbyła, recepta została wystawiona, ale zwolnienia brak.

Lekarz nie jest urzędnikiem, czyli co naprawdę oznacza „nie wystawię zwolnienia”

Wbrew potocznym wyobrażeniom lekarz nie działa na życzenie pacjenta. Zwolnienie lekarskie to nie produkt, który można zamówić w trakcie konsultacji. To dokument urzędowy, który musi być zgodny z rzeczywistym stanem zdrowia chorego i z jego zdolnością do pracy. Lekarz, nawet jeśli odbywa konsultację zdalnie, musi być przekonany, że pacjent nie jest w stanie wykonywać obowiązków zawodowych. Jeżeli nie ma takich podstaw – nie tylko nie ma obowiązku wystawienia zwolnienia, ale wręcz nie powinien tego robić.

 

W praktyce oznacza to, że pacjent może usłyszeć odmowę, nawet jeśli czuje się źle. Bo subiektywne poczucie choroby, jakkolwiek realne, nie zawsze przekłada się na medyczną diagnozę. Przykład? Pacjent zgłasza osłabienie i bóle głowy, ale nie gorączkuje, nie ma innych objawów, a rozmowa nie daje podstaw do stwierdzenia infekcji. W takiej sytuacji lekarz może zaproponować kontrolę za kilka dni lub skierowanie na badania, ale zwolnienia nie wystawi. Nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że nie może.

 

To samo dotyczy dolegliwości psychicznych, które, choć realne, bywają trudne do uchwycenia w trakcie kilku minut rozmowy telefonicznej. W takich przypadkach lekarz może zalecić konsultację z psychiatrą lub psychologiem, bo to dopiero ich ocena może stanowić podstawę do dalszych decyzji, także tych dotyczących czasowej niezdolności do pracy.

Gdzie kończy się teleporada, a zaczyna potrzeba badania?

To pytanie, które lekarze zadają sobie na co dzień, szczególnie w dobie powszechnych konsultacji online. Granica między tym, co można ocenić na podstawie rozmowy, a tym, co wymaga bezpośredniego kontaktu, jest cienka i zależy od indywidualnego przypadku. Są sytuacje, w których już po pierwszych zdaniach wiadomo, że potrzebne jest badanie fizykalne: osłuchanie płuc, zbadanie gardła, zmierzenie ciśnienia czy wykonanie badań laboratoryjnych. Wtedy lekarz ma obowiązek skierować pacjenta na wizytę stacjonarną i może uzależnić wystawienie zwolnienia od wyników tej wizyty.

 

To ważne, bo niektórzy pacjenci traktują odmowę wystawienia zwolnienia podczas teleporady jako osobisty afront. Tymczasem chodzi o odpowiedzialność zawodową i zdrowy rozsądek. Lekarz, który nie bada pacjenta, a mimo to wystawia mu zwolnienie, naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną. I odwrotnie, jeśli zbagatelizuje objawy i nie podejmie odpowiednich kroków, również może ponieść konsekwencje. Warto więc traktować teleporadę jako jedno z narzędzi medycyny, a nie jako automatyczny sposób na uzyskanie L4. Czasem będzie ona wystarczająca, czasem jedynie początkiem dłuższej diagnostycznej drogi.

Czy lekarz może nie wystawić zwolnienia lekarskiego, gdy naprawdę potrzebuję zwolnienia?

To jedno z najczęstszych pytań, jakie zadają pacjenci, szczególnie ci, którzy nie czują się na siłach, by iść do pracy, a jednocześnie nie chcą czekać w kolejkach w przychodni. Kluczem jest szczerość i precyzyjne opisanie objawów podczas teleporady. Lekarz nie widzi pacjenta, nie może go osłuchać ani zbadać, dlatego musi polegać wyłącznie na informacjach przekazywanych w trakcie rozmowy. Im bardziej szczegółowy jest pacjent, tym większa szansa, że lekarz będzie w stanie postawić trafną diagnozę.

 

Warto też pamiętać, że w uzasadnionych przypadkach lekarz może wystawić zwolnienie wstecz – maksymalnie do trzech dni przed dniem konsultacji. Oznacza to, że jeśli ktoś zachorował w piątek, a teleporadę ma w poniedziałek, może uzyskać zwolnienie obejmujące również weekend – pod warunkiem, że objawy i okoliczności na to wskazują. Z kolei jeśli lekarz odmówi wystawienia zwolnienia, pacjent może zawsze udać się na wizytę stacjonarną, u tego samego lub innego specjalisty. Ostateczna decyzja zawsze należy do osoby, która dokonuje oceny stanu zdrowia i podejmuje odpowiedzialność za dokumentację medyczną.